Hotel Lina znajduje się poza ścisłym centrum miasta, ale blisko stacji metra, więc szybki dojazd do centrum czy też do dworca kolejowego nie stanowi najmniejszego problemu.
W pobliżu znajdują się lokalne sklepy i supermarkety, ciastkarnie i fajna restauracja (przy stacji metra) więc nawet późne przybycie nie stanowi problemu żeby coś przekąsić.
Pokój który zajmowałem, to mały pokój jednoosobowy. Był rzeczywiście mały, ale wygodnie urządzony: wygodne łóżko z szafką nocną i lampką, biurko z krzesłem i lustrem, lodówka, wieszak, szafa na ubrania i maleńki telewizor.
Bardzo mała była również łazienka, ale była tam kabina prysznicowa, umywalka z lustrem, muszla klozetowa oczywiście, ręczniki, mydło i szampon.
Zarówno w pokoju, łazience, jak i w częściach ogólnodostępnych było bardzo czysto.
Śniadanie w formie szwedzkiego stołu było niby skromne (po jednym rodzaju wędliny, białego i żółtego sera, do tego pomidory, zielone ogórki, jajka na twardo, parówki, kawa, herbata...) ale wszystko było świeże i smaczne, tak więc polecam opcję noclegu ze śniadaniem.
Problemem może być natomiast czystość przy stole :-( Pani "obsługująca" zupełnie nie była zainteresowana posprzątaniem stołów po gościach którzy skończyli jeść śniadanie. I to był jedyny minus w czasie pobytu w tym hotelu.
Natomiast sympatyczna i pomocna była obsługa na recepcji. Zarówno zameldowanie jak i wymeldowanie przebiegło sprawnie i bezproblemowo. Tak więc polecam Hotel Lina.